Mężczyzna powoli idzie przez miasto. Ma problem… problem, z którym nie może sobie sam poradzić. Kto mu pomoże? W pobliżu nie ma nikogo odpowiedniego. W końcu wpada na pewien pomysł: przypomina sobie, że niedaleko od miejsca jego aktualnego pobytu znajduje się bar. Obsługujący tam barman jest jego przyjacielem. Z pewnością coś wymyśli, jeśli jedyny znany naszemu bohaterowi sposób rozwiązania tego kłopotu znów zawiedzie.
Po kilku minutach mężczyzna dochodzi do miejsca, które obrał sobie za cel. Od razu zbliża się do baru i zamawia szklankę wody. Zamiast zrealizować zamówienie, barman wyciąga pistolet, ładuje i celuje w klienta. „Drogi przyjaciel” podskakuje ze strachu, po czym… z uśmiechem na twarzy mówi „Dziękuję!”, odwraca się na pięcie i wychodzi, uradowany. W końcu pozbył się problemu! O co chodzi? Czy nasz główny bohater jest przy zdrowych zmysłach, czy też może jego kłopoty były tylko urojeniami chorego umysłu?
Odpowiedź
The man slowly walks through the city. He has a problem… a problem that he cannot handle on his own. Who will help him? In the end, he gets an idea: he there is a bar not far from his current place of residence. The bartender attending there is his friend. He will certainly come up with something if the only way of solving this problem known to our hero fails again.
After a few minutes, a man comes to a place that he has set as his destination. He immediately comes up to the ladder and orders a glass of water. Instead of completing the order, the bartender pulls a gun, loads and aims at the customer. „Dear friend” jumps up with fear, after which he… with a smile on his face says „Thank you!”, turns on his heel and leaves, jubilant. He finally got rid of the problem! What is going on? Is our main character sane or maybe his troubles were only delusions of a sick mind?