„Złoty wilk”, Bartłomiej Rychter
"Golden wolf", Bartłomiej Rychter

          Koniec XIX wieku. Polska ciągle jeszcze nie powróciła na mapy Europy. Sanok – małe, prowincjonalne miasteczko w austriackiej Galicji. Życie toczy się tu powoli, monotonnie… aż do pewnego dnia, kiedy to nagle wszystko się zmienia. Pod murem klasztoru znalezione zostaje ciało radcy Skwierzyńskiego, jednego z najbardziej szanowanych obywateli. Widać na nim ślady ludzkich dłoni… ale również kłów dzikiego zwierzęcia. Kto go zabił? Plotki roznoszą się z prędkością błyskawicy. Co bardziej przesądni obywatele sugerują, że w mieście grasuje wilkołak – szczególnie od momentu, kiedy zaczynają ginąć kolejni szanowani w tej okolicy ludzie, a każdy z nich ma podobne obrażenia. Niektórzy, na przykład żydowska część populacji Sanoka, mówią również o upiorze: człowieku, który powstał z grobu, lub ludzkiej duszy, która zawładnęła ciałem zwierzęcia. Największe wrażenie budzi śmierć radcy Stezla: mężczyzna nie został zabity na ulicy, lecz – o zgrozo! – we własnym łóżku, na piętrze kamienicy, w której mieszkał. Komisarz policji przysłany z Austrii w celu rozwiązania sprawy ma coraz cięższy orzech do zgryzienia. Czy Borys, prywatny nauczyciel, zdoła mu pomóc? A któż to wie… Ale z pewnością będzie chciał pomóc Alinie, kobiecie opuszczonej przez męża, dla której tajemnicze zgony mogą być naprawdę dużym problemem: jest ona podejrzana o współudział w tych strasznych zbrodniach, a niewyjaśnione zniknięcie jej małżonka z pewnością nie poprawia jej sytuacji. Przy tej okazji młody człowiek odkryje wiele sekretów, które nigdy nie powinny były ujrzeć światła dziennego – w tym historię tajemniczego złotego medalionu…
Gdy po raz pierwszy wzięłam do ręki „Złotego wilka” Bartłomieja Rychtera, moją uwagę przykuł fragment opisu na tylnej okładce tej książki: „Złoty wilk to znakomite połączenie kryminału i thrillera.” „Zobaczymy, jak też to będzie wyglądać…” pomyślałam wtedy. I nie zawiodłam się: dzieło Rychtera wciągnęło mnie niczym czarna dziura (bardzo trafny opis, jeśli się ma przed sobą wydanie pochodzące z wydawnictwa WAB, z jego ciemną okładką!). Najbardziej widocznym atutem tej książki – oprócz tego, że jest ona w przeważającej części kryminałem, który to gatunek literacki jest jednym z moich ulubionych – jest styl, jakim pisze autor. Język Rychtera jest prosty, bez zbędnych ozdobników, ale na tyle sugestywny, że czytając kolejne rozdziały czułam się, jakbym cofnęła się w czasie i przeniosła z rodzinnego Krakowa wprost do Sanoka, po czym zaczęła brać udział w opisywanych wydarzeniach. Wplecione w treść wątki związane z wierzeniami ludności wiejskiej i Żydów zamieszkujących Sanok dodatkowo przyciągnęły moją uwagę, jako, że od dawna interesowała mnie tego rodzaju tematyka. Jeśli więc lubicie dzieła, w których elementy kryminalne przeplatają się z trudnymi do wyjaśnienia tajemnicami i dawnymi tradycjami, „Złoty wilk” Bartłomieja Rychtera z pewnością jest książką, którą powinniście przeczytać. Mogę was zapewnić, że nie pożałujecie tej decyzji.

The end of the nineteenth century. Poland has still not returned to the map of Europe. Sanok – a small provincial town in the Austrian Galicia. Life goes on slowly, monotonously here… until one day, when suddenly everything changes. Under the wall of the monastery the body of counsel Skwierzyński, one of the most respected citizens, is found. It shows traces of human hands… but also the fangs of a wild animal. Who killed him? Rumors spread with lightning speed. Some more superstitious citizens suggest that a werewolf is prowling in the town – especially since the moment when more people respected in the area die, and each of them has similar injuries. Some, for example the Jewish part of the population of Sanok, also speak of the Phantom: a man who rose from the grave, or the human soul which captured the body of an animal. The biggest impression raises the death of the adviser Stezl: the man was not killed on the street, but – horror of horrors! – in his own bed, on the floor of the house in which he lived. Police Commissioner sent from Austria to solve the case is getting harder and harder nut to crack. Will Boris, private teacher, be able to help him? Who knows… But he definitely will want to help Alina, a woman abandoned by her husband, for whom the mysterious deaths could be really big problem: she is suspected of complicity in these terrible crimes, and the unexplained disappearance of her husband certainly does not improve the situation. On this occasion, the young man discovers many secrets that should never have seen the light of day – including the story of a mysterious golden medallion…

When I first picked up „Golden Wolf” by Bartłomiej Rychter, my eye was caught by a fragment of description on the back cover of the book: „Golden wolf is an excellent combination of detective story and thriller.” „We’ll see how it looks like…” I thought then. I was not disappointed: the work of Richter sucked me in like a black hole (a very apt description if one is facing a release from WAB publishing house, with its dark cover!). The most prominent advantage of this book – apart from that it is for the most part a detective story, which literary genre is one of my favorites – is a style which the author writes. Rychter’s language is simple, without unnecessary frills, but so suggestive that while reading through the chapters, I felt like I stepped back in time and moved from my native Kraków directly to Sanok, and then began to take part in the events described. Topics related to the beliefs of the rural population and Jews living in Sanok that were woven into the action also attracted my attention, as I have long been interested in this kind of subject matter. So if you like the works where criminal elements are interspersed with mysteries difficult to explain and old traditions, „Golden Wolf” by Bartłomiej Richter is certainly a book you should read. I can assure you that you will not regret this decision.