Cesarstwo Rzymskie, IV wiek przed naszą erą. Galowie splądrowali już niemal całe terytorium stolicy… i obłowili się przy tym. Skarby skradzione ze świątyń i domów bogatych obywateli zajmowały wiele wozów. Postanowili więc „barbarzyńcy” uczcić sukcesy ucztą. Jak to zwykle przy takich okazjach bywało, wino lało się strumieniami. Gęsina pieczona na ogniu skwierczała od topiącego się tłuszczu. Pieśni chwalące czyny dzielnych wojowników przez długie godziny dały się słyszeć nawet daleko od miejsca, gdzie miała miejsce uczta.
W pewnej chwili król Brennus podniósł w górę rękę z rogiem pełnym wina.
– Towarzysze! Rzym prawie w całości nasz. Pora ruszać na Kapitol! Pokażmy „panom świata”, że się ich nie boimy! – zawołał, rozochocony mocnym trunkiem i wybornym mięsem, którego duże ilości spożył.
– Tak! Tak! Pokażmy im! Niech zobaczą, jak dzielni jesteśmy! Niech zobaczą! – odpowiedział chór głosów.
Pod osłoną nocy ruszyli więc Galowie w stronę jedynego rzymskiego wzgórza, którego jeszcze nie zdobyli. Król, mając w pamięci tablice ostrzegające o psach strzegących tej części miasta, nakazał zabrać kości i niedojedzone resztki mięsa – „Dla tych przebrzydłych kundli, żeby nas nie zdradziły ujadaniem,” jak twierdził. Jednak pomimo, że „kundle” zajęły się pożeraniem pozostałości z uczty, galijska zasadzka się nie udała… Brennus nie przewidział, że Rzymianie mieli jeszcze jednego stróża, o którym nie chcieli informować ewentualnych intruzów. Kim był tajemniczy strażnik? A może było ich więcej?
Najazd Galów na Kapitol został udaremniony przez… stado gęsi! Psy zajęły się mięsem, całkowicie przestając interesować się intruzami wchodzącymi na wzgórze. Jednak ptaki pozostały „nieprzekupne” – nie tylko dlatego, że próbowano podsunąć im zwłoki ich pobratymców. 😀 Gęsi stają się bardzo agresywne, gdy zbliża się do nich ktoś obcy. Rozpoznanie intruza ułatwia im to, że mają niezwykle dobry słuch. Dodatkowo, potrafią one wydawać z siebie bardzo głośne dźwięki – to właśnie przeraźliwe gęganie ostrzegło Rzymian o napaści. Także i w naszych czasach w niektórych gospodarstwach rolnych trzyma się gęsi w charakterze „żywego systemu alarmowego”.
Roman Empire, the fourth century BC. Gauls had looted almost the entire territory of the capital… and they made a killing at this. The treasures stolen from temples and houses of wealthy citizens took up several carriages. So the „barbarians” decided to celebrate the successes with a banquet. As it is usual on such occasions, the wine flowed freely. Goose roasted on the fire sizzled from the melting fat. The songs praising the deeds of valor could be heard even far from the place wherethe feast took place for hours.
At one point, King Brennus raised his hand with a horn full of wine.
„Comrades! Rome is almost entirely ours. Time to move on to Capitol! Let us show the „masters of the world” that we are not afraid of them!” he exclaimed, cheerful from the strong liquor and delicious meat which he had consumed large quantities.
„Yes! Yes! Let us show them! Let them see how brave we are! Let them see!” a chorus of voices replied.
So, under cover of the night, the Gauls moved in the direction of the only one of Roman hills which they had not yet won. The king, bearing in mind the signs warning of dogs guarding that part of town, ordered to take the bones and the remains of uneaten meat – „For those abominable mongrels, to avoid being betrayed by their barking,” as he claimed. However, despite the „mongrels” having taken to devouring the remains of the feast, the Gallic ambush was not successful… Brennus did not foresee that the Romans had another guardian, of whom they did not wish to inform the possible intruders Who was the mysterious guardian? Or were there more than one of them?
The Gauls’ invasion on the Capitol was thwarted by… a flock of geese! Dogs took the meat, totally ceasing to be interested in intruders coming on the hill. However, the birds remained „incorruptible” – not only because of the trials of being given the remains of their kinsmen. 😀 Geese become very aggressive when a stranger is approaching them. Identifying the intruder is easier for them because they have a very good hearing, too. In addition, they are able to make very loud noises – it was their piercing gaggling that warned the Romans of the raid. Geese are kept on some farms as a form of „living alarm system” in our times, too.