„Przepraszam, czy tu głaszczą?”, Katarzyna Turaj-Kalińska
"Excuse me, do they pet here?", Katarzyna Turaj-Kalińska

„ Tylko środkowy kawałek jednej ściany był wolny od książek – znajdował się na nim kominek podobny do tego z Mary Poppins. A na kominku tym – zupełnie jak w książce – leżał kot (porcelanowy, oczywiście…), który od książkowego różnił się tylko tym, że zamiast wianuszka niezapominajek miał na białym grzbiecie zwyczajną, czarną łatę.
– To atrapa – powiedziała pani Natalia.
– Proszę? – nie zrozumiałem w pierwszej chwili.
– Jest sztuczny – wyjaśniła.
– Kot? – spytałem.
– Nie. Kominek. – odparła. – Niestety w blokach nie można mieć prawdziwych kominków, w każdym razie nie takich, jak nasze. Za słaba wentylacja.
W chwili, kiedy to mówiła, porcelanowy kot na sztucznym kominku poruszył się i zeskoczył na podłogę – zupełnie jak w Mary Poppins! Tyle że zamiast zacząć gadać ludzkim głosem, podkulił ogon pod siebie, spojrzał na mnie bojaźliwie i czmychnął pod kanapę – stojącą na środku, jak wszystko u pani Natalii, u której ściany pozajmowane były przez książki.
– To Laura – powiedziała pani Natalia. – Rozumiesz już, dlaczego upierałam się przy twierdzeniu, że nie mam kota? Bo mam dwa koty, mój kochany!
– No tak! – przyznałem. – Ale to znaczy, że ma pani kota i kota. Czyli ma pani kota. Każdego z osobna i oba na raz.
– Co dwa koty to nie jeden! – upierała się pani Natalia, chodząc na czworakach wokół kanapy i próbując wydobyć spod niej wystraszoną Laurę.
Wreszcie się jej to udało. Podsunęła mi pod nos trzęsące się ze zdenerwowania delikatne stworzonko – podobne raczej do królika wyciągniętego z cylindra niż do kota wydobytego spod kanapy – i powiedziała, rymując z zachwytu:
– A oto i ona. Laura, siostra Filona.
Po czym zapewniła, że Laura nie jest tchórzliwa, tylko OSTROŻNA.
Trudno było uwierzyć, że to siostra Filona, ponieważ była od niego na oko dwa razy mniejsza. A jednak było między nimi jakieś podobieństwo.”

Poznajcie Wojtka. Wojtek ma lat prawie jedenaście, małe mieszkanko na ósmym piętrze w bloku, i Babcię. Ma również Mamę, która kilka lat temu wyjechała za granicę, aby „zarobić na dom” i jakoś do tej pory nie udało jej się wrócić, ma rower, ma biblioteczkę po Dziadku… Ale NIE MA kota. A bardzo chciałby kota mieć. Tylko co można zrobić, kiedy Babcia nie pozwala kota przygarnąć? Więc Wojtek jest smutny. No, ale wszystko się zmienia, kiedy przypadkowo wdaje się w rozmowę z panią Natalią, swoją sąsiadką, która akurat przypadkowo wychodzi z bloku wtedy, kiedy nasz przyjaciel martwi się tym, że nie ma kota. Od tego momentu jego życie zaczyna się obracać wokół CAŁEJ GROMADY KOTÓW, a zwłaszcza tych dwóch, których „nie ma” pani Natalia – Laury i Filona. Przy okazji ma on okazję bliżej poznać córkę swojej nowej znajomej, Weronikę, w której od jakiegoś czasu się podkochiwał, oraz BACIĘ Weroniki (nie BABCIĘ, bo dodanie tej jednej litery sprawia, że czuje się ona staro). Pełnia szczęścia? Tak, z pewnością…

Jeśli chcecie zapoznać się z Wojtkiem, Babcią Wojtka, panią Natalią, Weroniką, oraz Bacią, koniecznie przeczytajcie „Przepraszam, czy tu głaszczą?” Katarzyny Turaj-Kalińskiej. I nie dajcie się zwieść temu, że to książka „dla dzieci”! Mimo upływu lat ciągle jestem nią tak samo zachwycona. Może to dla tego, że jest w niej tyle kotów? Przecież koty to takie cudowne stworzenia…

przepraszam

Okładka książki (skan)

„Only the middle piece of one wall was free of books – there was a fireplace on it, similar to that in Mary Poppins. And on the fireplace – just like in the book – lay a cat (porcelain, of course…), which differed from the book one only in that instead of a wreath of forget-me-nots it had a plain black patch on the white back.
'It’s a dummy,’ said Mrs Natalia.
'Excuse me?’ I did not understand at first.
'It’s artificial,’ she explained.
'The cat?’ I asked.
'No. The fireplace.’ she replied. 'Unfortunately, in blocks, you cannot have real fireplaces, in any case, not like ours. Too poor ventilation.’
The moment she spoke, the porcelain cat on the artificial fireplace moved and jumped to the floor – just like in Mary Poppins! Except that instead of starting to speak in a human voice, it tucked its tail under it, looked at me timidly and staggered under the couch – standing in the middle, like everything at Mrs Natalia’s place, at whose place the walls were seized by books.
'It’s Laura,’ said Mrs Natalia. 'Do you understand now why I insisted I did not have a cat? Because I have two cats, my love!’
'Yeah!’ I admitted. 'But it means you have a cat and a cat. So you have a cat. Each one and both at once.’
'Two cats are better than one!’ Mrs Natalia insisted, walking on all fours around the couch and trying to get out scared Laura from underneath it.
Finally, she did it. She put a gentle creature, shaking with nervousness – more like a rabbit pulled out of a cylinder rather than a cat pulled from underneath a couch – in front of me and said, rhyming with delight:
'And here she was. Laura, sister of Filon.*
Then she assured me that Laura was not cowardly, but CAUTIOUS.
It was hard to believe that it was Filon’s sister because she was twice smaller than him. And yet there was some similarity between them.”

The words uttered by Mrs Natalia rhyme better in Polish – this was the best trans’atopm that I was able to create without losing the sense of the utterance.

Meet Wojtek. Wojtek is almost eleven, has a small flat on the eighth floor in a block, and Grandma. He also has Mum who a few years ago went abroad to „earn a home” and somehow has not managed to come back, has a bike, has a grandfather’s bookcase… But he has NO cat. And he would like to have a cat very much. Just what can you do when Grandma does not let you get a cat? So Wojtek is sad. Well, everything changes when he accidentally gets into a conversation with Mrs Natalia, his neighbour who happens to be out of the block accidentally when our friend is worried about the fact that he has no cat. From that moment on, his life begins to revolve around A WHOLE PACK OF CATS, especially the two that Mrs Natalia „does not have” – Laura and Filon. By the way, he has the opportunity to get to know his new friend’s daughter, Weronika, in which he has been ringing for some time, and Weronika’s GRANMA (not GRANDMA because adding this one letter makes her feel old). Full happiness? Yes, for sure…

If you want to get acquainted with Wojtek, Wojtek’s Grandma, Mrs Natalia, Weronika, and Granma, be sure to read „Excuse me, do they pet here?” by Katarzyna Turaj-Kalińska. And do not be fooled by the fact that it is a book „for children”! Despite the passage of years, I am still just as delighted with it. Maybe it’s because there are so many cats in it? Cats are such wonderful creatures…

przepraszam

Cover of the book (scan)