Petroniusz do Winicjusza:
„Witaj mi, drogi. Jak się miewasz? I jak miewa się Ligia? Co do mnie – burza się dziś w pałacu rozpętała, a ja musiałem ją załagodzić. O co? Otóż: pamiętasz pewnie z mojego ostatniego listu, że dziś miało się odbyć posiedzenie senatu. Więc Miedzianobrody postanowił ubrać swoje najbardziej wykwintne szaty, te purpurowe, które mu w Achai uszyto – żeby, jak mówił, potęgę swoją jeszcze dobitniej senatorom pokazać. I cóż się okazało? Ktoś te szaty zniszczył, dziury w nich wypalił. Cezar miotał się po całym pałacu, szukając winowajcy i wykrzykując obelgi na tych, którzy garderoby jego nie dość dobrze pilnowali. Zbrodnia! Na dodatek nowe szaty będą kosztować majątek, a skarbiec naszego poety świeci w ostatnim czasie pustkami. To również nie poprawiło nastroju Ahenobarbusa. Bo jak ma się pokazywać w senacie w starych szatach? A te, które chciał założyć teraz, są w stanie nie nadającym się do użytku. W końcu podsunąłem mu pomysł, który na tyle do gustu mu przypadł, że gniew jego osłabł. Zaproponowałem mu, aby ustanowił nowy podatek – 50 ślimaków na głowę. No więc zawołał Nero skrybę, aby dekret jego zapisał, po czym rozgłosić go kazał, a mnie pochwałami za pomysłowość obsypał. Cóż, lepsze jego pochwały niż obelgi. W każdym razie na razie jest spokój, zobaczymy, co czas przyniesie. Modlę się, aby żaden nowy wypadek nie przyniósł mu kolejnego powodu do gniewu, bo więcej pomysłów na ułagodzenie go nie znajdę tak łatwo. Teraz natomiast kończyć muszę, bo pan i władca zobaczyć się ze mną pragnie, aby moją opinię na temat jakiegoś nowego utworu poznać. Pora mi więc z doradcy w sprawach politycznych przeistoczyć się w znawcę poezji… Żegnaj!”
Po co cesarzowi ślimaki, i to w tak dużej ilości?
Petronius to Vinicius:
„Hello my dear. How are you? And how is Ligia? As for me – a storm broke out today in the palace and I had to appease it. About what? Well: you probably remember from my last letter that a meeting of the Senate was to be held out today. So Bronzebeard decided to wear his most exquisite robes, the purple ones sewn for him in Achaia – to, as he said, show his power to the senators even more clearly. And what happened? Someone destroyed these robes, burned holes in them. Caesar raved around the palace, looking for the culprit and shouting insults at those who had not guarded his wardrobe well enough. Crime! In addition, new robes will cost a fortune and the treasure of our poet has recently been deserted. It also did not improve the mood of Ahenobarbus. Because how was he to appear in the Senate in old robes? And the ones that he wanted to put on now are in the state not suitable for use. In the end, I suggested him the idea that fell into his taste much enough for his anger to abate. I suggested him to establish a new tax – 50 snails per person. So Nero called the scribe to write his decree down, then he ordered to spread the word and he lavished me with praises of my ingenuity. Well, better compliments than insults. In any case, now there is peace, we will see what time brings. I pray that no new case brings him another reason to be angry, because I will not find more ideas to appease him that easily. Now, I have to end, because the lord and master wishes to see me to get to know my opinion on some piece of writing. So it is time for me to escalate from an adviser on political matters into the connoisseur of poetry… Goodbye!”
What does the Emperor need snails for, and in such large quantities?