Środek nocy. Andrzej nie może zasnąć, mimo długiego i męczącego dnia spędzonego w pracy. Leży w łóżku, zaciskając rozpaczliwie powieki. Liczenie baranów nie pomogło… Próbował już nakrywać głowę kołdrą, a nawet poduszką, ale to również nie pomogło. W końcu wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju. Zaczyna głośno zastanawiać się, co zrobić… Co może mu pomóc? W pewnej chwili wpada mu do głowy pomysł. Chwyta za leżący na komodzie telefon komórkowy. Drżącymi ze zdenerwowania i zmęczenia palcami wybiera numer, odczekuje chwilę i… rozłącza się, jak tylko słyszy w słuchawce głos rozmówcy. Z uśmiechem na twarzy odkłada komórkę. Już po chwili znów leży w łóżku, tym razem śpiąc jak dziecko. Do kogo dzwonił?
Middle of the night. Andrzej can’t fall asleep despite a long and busy day spent at work. He’s lying in bed, clutching his eyelids desperately. Counting sheep didn’t help… He’s already tried covering his head with the duvet and even with the pillow, but it didn’t help either. In the end, he gets up and starts going around the room. Begins to wonder aloud what to do… What can help him? At one point, he gets an idea. He grabs the mobile phone lying on the dresser. He dials a number with his fingers trembling with nervousness and fatigue, waits a moment… and hangs up as soon as he hears the interlocutor’s voice. With a smile on his face he puts the mobile away. After a while, he is lying in bed once again, this time sleeping like a baby. Whom did he call?