Dzień jak co dzień… Znudzona tkwię na dworcu, czekając na pociąg, którym mam dojechać do pracy. Mam jeszcze przynajmniej 20 minut, więc zaczynam obserwować ludzi wokół mnie, żeby się jakoś rozerwać. Ktoś czyta książkę, para młodych ludzi rozmawia, trzymając się za ręce, dziewczyna z burzą loków na głowie rozmawia przez telefon, tłumacząc, że „Tak, spóźnia mi się pociąg, nie wiem, kiedy przyjedzie”… Zauważam siedzącego niedaleko mnie bezdomnego mężczyznę i zupełnie odruchowo wbijam w niego wzrok. Jest jedyną osobą, która nie wykonuje żadnych ruchów. Nawet ten człowiek z książką co jakiś czas spogląda nerwowo na zegarek, a on… Nic. Tylko siedzi na ławce i patrzy na innych, jak ja. W pewnej chwili mija go jakaś tęga kobieta.
– Świnia – odzywa się facet, patrząc na nią. Hm… Czy naprawdę sądzi, że wyzywając ludzi dostanie od nich pieniądze? No cóż, nie będę się wtrącać. Po kilku minutach obok bezdomnego przechodzi jegomość o wyjątkowo czerwonej twarzy. Na jego widok mężczyzna wymawia słowo „pomidor”. Mnie też przyszło do głowy to skojarzenie, ale… Na miejscu tego gościa chcąc zdobyć pieniądze nie wyjawiałabym tego rodzaju myśli. Po pewnym czasie jestem jeszcze bardziej zdziwiona. Przechodzący obok bezdomnego ludzie zostają określani jako „krowy”, „świnie” czy „owce”, ale padają też nazwy owoców lub warzyw. W pewnej chwili słyszę słowo „człowiek” skierowane do jakiegoś biznesmena. O, jakaż odmiana – cóż, ten akurat rzeczywiście niczym się nie wyróżniał.
W którymś momencie postanawiam zapytać, czemu nazywa ludzi w ten sposób. Uzyskuję odpowiedź, która po przemyśleniu mrozi mi krew w żyłach.
– Widzisz, ja wcale nie chcę obrażać tych ludzi. Po prostu nie mogę powstrzymać się przed wypowiedzeniem pewnych rzeczy… Ja widzę, co było ostatnią rzeczą, którą zjadła dana osoba. Ty na przykład zjadłaś tost, prawda?
Czy jesteście w stanie domyślić się, dlaczego tak się wystraszyłam?
Monika Cisek
Pamiętacie moment, gdy bezdomny powiedział „Człowiek” na widok biznesmena? A jego zdolnością było widzenie ostatniej rzeczy, którą zjadła dana osoba. Biznesmen był kanibalem.
Napisałam tę zagadkę, inspirując się „Psychic ability”, którą można znaleźć tutaj: http://www.scaryforkids.com/scary-riddles/
Just a normal day… I’m bored, stuck on the station, waiting for the train with which I am to go to work. I’ve got at least 20 minutes left, so I start observing people around me to entertain myself somehow. Somebody’s reading a book, a couple of young people is talking to each other holding hands, a girl with a mass of curls on her head is talking on her mobile explaining that “Yes, my train is late, I don’t know when it’ll come…”. I notice a homeless man sitting not far away from me and I stare at him in a completely reflex section. He’s the only person who doesn’t make any moves. Even this man with a book looks at his watch nervously every now and again, and he… Nothing. He’s only sitting on the bench and watching people, just like I’m doing. At some point, some stout woman passes him by.
“Pig,” says the guy, looking at her. Um… Does he really think he’ll get money from people if he calls them names? Well, I won’t interfere. After a few minutes a chap with an exceptionally red face passes by the homeless man. Seeing him, the man utters the word “tomato”. I also came up with this association, but… If I were him, I wouldn’t reveal such thoughts. After some time, I’m even more surprised. The people passing by the homeless man are referred to as “cows”, “pigs” or “sheep”, but the names of fruit or vegetables are also spoken. At some point, I hear the word “human” aimed at some businessman. Oh, what a change – well, this one really didn’t distinguish himself with anything.
At some time, I decide to ask why he calls people this way. I get the answer which makes my blood freeze after being rethought.
“You see, I do not wish to insult those people. I just can’t help myself from uttering some things… I see what the last thing that a given person ate was. You, for example, ate a toast, right?”
Can you manage to guess why I got so frightened?
Monika Cisek
Do you remember the moment when the homeless man said “Human” at the sight of a businessman? And his ability was to see the last thing that a given person ate. The businessman was a cannibal.
I wrote this riddle drawing inspiration from “Psychic ability”, which can be found here: http://www.scaryforkids.com/scary-riddles/