Niecodzienne zgłoszenie
Unusual report

 – Co? Jak to: ukradli mu szyby z auta? Jesteś pewien? – spytał komisarz Wójcicki, kiedy oficer dyżurny przekazał mu najnowszą sprawę, którą miał zbadać.
– Tak powiedział. Przyszedł rano do auta, a szyb nie ma. Żadnych śladów włamania do auta, żadnego szkła… Wygląda to tak, jakby mu szyby w całości z okien wyjęli. Z wnętrza pojazdu nic nie zginęło.
– Dobra, jedziemy tam. – Wójcicki odłożył radio i spojrzał z niedowierzaniem na swojego partnera. – Wierzysz w to?
– Sam nie wiem, co myśleć… Zobaczymy na miejscu. – komisarz Sitarz mimowolnie zaśmiał się pod nosem. Sprawa ta wydała mu się śmieszna, choć nie przyznałby się do tego głośno.

Po dojechaniu na miejsce, stróże prawa rozejrzeli się wokół auta.
– Czy mogę zajrzeć do wnętrza? – zapytał Sitarz.
– A oczywiście. Ja już zaglądałem, ale może pan coś znajdzie, komisarzu… – poszkodowany odblokował drzwi pojazdu. Policjant usiadł na miejscu kierowcy… i po chwili zarówno on, jak i jego partner ledwie powstrzymywali się od śmiechu, a „poszkodowany” był czerwony na twarzy ze wstydu. Co się wydarzyło?  Podpowiedź: właściciel auta był człowiekiem bardzo roztargnionym; często wykonywał drobne czynności po kilka razy, bo zapominał, że już je wykonał.

Odpowiedź

„What? How come: they stole the windshields from his car? Are you sure?” asked Commissioner Wójcicki when the officer on duty gave him the latest case he had to investigate.
„That’s what he said. He came to the car in the morning, and the windshields were gone. No signs of a break-in into the car, no glass… It looks as though they took the windshields out of the windows in full. Nothing disappeared from the inside of the vehicle.”
„Okay, we’re going there.” Wójcicki put down the radio and looked incredulously at his partner. „Do you believe in that?”
„I don’t know what to think… We’ll see on the scene.” Commissioner Sitarz involuntarily laughed under his breath. This case seemed ridiculous to him, though he would not admit it loudly.

After arriving, law enforcement officers looked around the car.
„May I look inside?” Sitarz asked.
„Well, of course. I’ve already looked, but you may find something, Commissioner…” The victim unlocked the door of the vehicle. The policeman sat down at the driver’s place… and after a while, both he and his partner barely refrained from laughter, and the „victim” was red on the face of shame. What happened? Hint: The owner of the car was very absentminded; he often performed minor activities several times in a row because he forgot that he had already performed them.

Answer