Fontanna Křižíkova (Praga) 2016
Křižíkova Fountain (Prague) 2016

Jaką muzykę lubisz? Pop, muzykę taneczną? A może wciskasz do oporu „repeat”, słuchając soundtracków z filmów o Bondzie, dzieł Hansa Zimmera, albo klasycznych już utworów z filmów z XX wieku? Wolisz piosenki z filmów Disneya? Też lubię ich czasem posłuchać… Nie? Wolisz muzykę klasyczną…? Hm… Tak, „Cztery pory roku” Vivaldiego są piękne, ale osobiście wolę ścieżkę dźwiękową z baletu Czajkowskiego, „Jezioro Łabędzie” – „Romea i Julii” ani „Dziadka do orzechów” nie widziałam… Co mówisz? „Carmen” Bizeta? Nie, dzięki. Hm? „Upiór w operze” to przecież nie balet, tylko musical, ale rzeczywiście, ta najbardziej znana piosenka jest cudowna… Nie, innych nie słyszałam; nie byłam na tym. Michael Jackson? Klasyczna nie w tym znaczeniu, ale – tak, te piosenki, które znam, też kocham. ABBA? Kojarzę ją wyłącznie z „Mamma Mia!”

A jeśli powiem, że mógłbyś posłuchać tych utworów, oglądając coś innego niż teledyski czy fragmenty filmów/przedstawień? Nie wierzysz mi? To pojedź do czeskiej Pragi – Fontanna Křižíkova zaprasza. Co to jest? Jest to jedna z tych fontann, o których potocznie mówi się „tańczące fontanny”. 3000 dysz ustawionych w grupach, z których każda wypuszcza nieco inny strumień wody; włączane tak, aby „układ taneczny” zgrał się z muzyką, która rozbrzmiewa w tle. W lipcu przedstawienia odbywały się codziennie o pełnych godzinach od 20 do 23 włącznie i trwały około 30 minut, ale planując wycieczkę w to cudowne miejsce sprawdź program w Internecie… tak dla pewności. Ja pojawiłam się tam na najwcześniejszym przedstawieniu, ale im później, tym lepiej: na dnie zbiornika fontanny znajdują się kolorowe reflektory podświetlające wodę i w ciemności wygląda to po prostu magicznie! Dodaj do tego na przykład muzykę z klasycznych oper i musicali, jak w przedstawieniu, które oglądałam… i proszę, przepis na bezsenną noc gotowy! Tyle wrażeń… Ale nie, to trzeba po prostu zobaczyć – najlepiej na żywo, ale póki co, możesz obejrzeć ten krótki filmik, który dołączyłam. W każdym razie jest to z pewnością coś, o czym mogę z czystym sumieniem powiedzieć „WARTE ODWIEDZENIA”.

What kind of music do you like? Pop, dance music? Or do you press „repeat” to the hilt, listening to the soundtrack of James Bond films, the works of Hans Zimmer, or already classic songs from movies of the twentieth century? Do you prefer songs from Disney movies? I like to listen to them sometimes, too… You don’t? You prefer classical music…? Hm… Yes, the „Four Seasons” by Vivaldi is beautiful, but personally, I prefer the soundtrack from Tchaikovsky’s ballet „Swan Lake” – I didn’t see either „Romeo and Juliet” or „The Nutcracker”… What do you say? „Carmen” by Bizet? No thanks. Hm? „Phantom of the Opera” is not a ballet, but the musical, but really, the most famous song is wonderful… No, I didn’t hear the others; I didn’t watch it. Michael Jackson? Classic not in this sense, but – yes, I love the songs that I know. ABBA? I associate it only with „Mamma Mia!”

And if I say that you could listen to these songs, watching something other than music videos or fragments of the films/shows? You don’t believe me? So go to Czech Prague – the Křižíkova fountain invites. What is this? This is one of the fountains which are commonly called the „dancing fountains”. 3000 nozzles arranged in groups, each of which releases a slightly different flow of water; switched on so that the „dance routine” clicks with the music that plays in the background. In July, the performances took place every day on the full hour from 8 p.m. to 11 p.m. inclusive and lasted about 30 minutes, but planning a trip to this wonderful place check program on the Internet… just to be sure. I popped up there at the earliest show, but the later the better: at the bottom of the fountain’s tank there are colourful lights illuminating the water and in the dark, it looks simply magically! Add to that, for example, music from the classic operas and musicals, as in the show which I watched… and there you go, the recipe for a sleepless night is ready! So many sensations… But no, you just have to see it – preferably live, but for now, you can watch this short video that I enclosed. In any case, this is certainly something about which I can honestly say „WORTH VISITING”.